"Złapał mnie za kark, próbował przyciągnąć do krocza". Molestowanie w Teatrze Akademickim
Kilka tygodni temu "Superwizjer" opublikował reportaż poświęcony dyrektorowi Teatru Akademickiego w Warszawie, który miał od lat molestować podległe sobie kobiety. Dziennikarka TVN24 nie tylko namówiła studentki na zwierzenia, ale także za pomocą ukrytej kamery zarejestrowała obsceniczne zachowanie dyrektora.
"Masz piękną pupę do całowania", "Chciałabyś, żebym się przy tobie pieścił?", "Wiesz jak ścieka sperma"? – to tylko niektóre z wulgarnych zwrotów, jakie usłyszały zaangażowane w działalność Teatru uczennice.
Teraz okazuje się, że cała historia jest o wiele poważniejsza. Mężczyzna miał od lat molestować podległe mu kobiety, a jego zachowanie nie ograniczało się jedynie do niewybrednych komentarzy. Po wrześniowym programie coraz więcej kobiet informuje o swoich traumatycznych doświadczeniach.
"Złapał mnie za kark"
Justyna, jedna z byłych studentek, wyznała, że Ryszard A. próbował ją zmusić do seksu oralnego. "Złapał mnie ręką za kark i próbował przyciągnąć mnie do swojego krocza" – zwierzyła się kobieta. Mężczyzna już wcześniej wykorzystywał swoją uprzywilejowaną pozycję w stosunku do niej. Podczas jednego grupowego wyjścia do baru dyrektor teatru miał wziąć jej rękę i położyć sobie na kroczu. – Poczułam jego wzwód i to było straszne, oznaczało, że ja, jako studentka, go podniecam. I że on ma odwagę zrobić coś takiego osobie, która jest od niego zależna – wyznała Justyna w programie TVN24.
Inna kobieta z kolei powiedziała, że 12 lat temu Ryszard A. podczas wyjazdu na studencki festiwal teatralny zaprosił ją do swojego pokoju, rozebrał się i próbował wykorzystać. – Obnażył się przede mną i tonem "dobrego wujka" próbował namówić mnie na to, żebym uprawiała z nim seks oralny – wspomina kobieta.
Z kolei rodzice innej dziewczyny na wieść, że ich córka była molestowana, zgłosili się bezpośrednio do Ryszarda A., który miał im oświadczyć wprost, że jest zaprzyjaźniony z władzami uczelni i nic mu nie można zrobić. – Nikt nie chciał z nami rozmawiać – przyznaje matka dziewczyny.
Przerwane milczenie po 40 latach
Z informacji do jakich dotarli dziennikarze wynika, że Ryszard A. molestował kobiety co najmniej od lat 80. Jedna z poszkodowanych kobiet zdecydowała się przerwać milczenie po... 40 latach. Pani Barbara chodziła wówczas do liceum.
Ryszard A. organizował amatorski teatrzyk i zaprosił m.in. właśnie ją do udziału w próbach. Podczas jednego ze spotkań chciał wykorzystać kobietę, rozebrał ją, a następnie sam się obnażył. – On się rozebrał i swoim penisem dotykał mnie po rękach, nie pamiętam czy po twarzy, ale było to po prostu straszne – przyznaje kobieta.
Reakcje na reportaż
Na szokujący wrześniowy materiał "Superwizjera" zareagował Olgierd Łukasiewicz, prezes Związku Artystów Scen Polskich. Aktor obiecał interwencję. Ryszard A. został zawieszony w prawach członka sekcji reżyserów Związku Artystów Scen Polskich, a sąd koleżeński ma zająć się kwestią wykluczenia go ze związku. Całą historią zajęła się również prokuratura, która wszczęła postępowanie sprawdzające.
Uniwersytet Warszawski natomiast oświadczył, że "wszystko to, co (...) miał w tej sprawie do powiedzenia i co zgodnie z prawem mógł powiedzieć, zostało już przekazane we wcześniejszej korespondencji".